MOJA DALMACJA,
czyli widziana moimi oczami, to głównie jej mieszkańcy, ich zwyczaje, mentalność, a także historia, łącznie z tą najnowszą, której nie sposób zrozumieć Europejczykowi. Obecna Dalmacja to przede wszystkim malutkie rybackie miasteczka i ich pogodni mieszkańcy, nie zawsze zamożni, na pewno nie wolni od powszednich trosk, ale potrafiący się bawić, życzliwi dla przyjezdnych, gościnni, witający za drugim razem przyjeżdżających do nich turystów jak przyjaciół. Niezwykła jest także ich serdeczność w kontaktach z goszczącymi u nich wczasowiczami z innych krajów, spontaniczne poczęstunki, ochota do przygotowywania przysmaków lokalnej kuchni i częstowania nimi.
DO DZISIAJ WSPOMINAM,
jak w małym sklepiku w Janjinie na Pelješcu, gdzie robiliśmy codzienne zakupy, mieszkając w pobliskim Blaževie, kasjerka już przy drugiej wizycie pytała nas, co słychać, jak się mamy, czy się nam podoba okolica. Traktowała nas jak znajomych, przyjaźnie i z uśmiechem, chociaż klientów w sklepie było całkiem sporo i wcale się jej nie nudziło. Bardzo nam się to podobało, czuliśmy się wspaniale, widząc takie niekłamane zainteresowanie turystą, który wpada po chleb i bułki. Bardzo mi się podoba także patriarchalizm w rodzinach, gdzie starsi członkowie familii mają swoje niekwestionowane miejsce, są ważni dla młodszych, z ich zdaniem liczą się synowie i zięciowie. Mieszkańcy Dalmacji między sobą używają języka dalmackiego, nie do końca zrozumiałego dla innych Chorwatów, co jest związane z ich poczuciem narodowości i tradycji językowych.
KAŻDY, KTO PRZEBYWA LATEM W DALMACJI,
powinien wziąć udział w którymś z licznych festynów, pikników, świąt, jakich jest wiele w tradycji dalmatyńskiej i które są obchodzone z rozmachem, z podkreśleniem właściwego dla Chorwatów folkloru. Są to te turystyczne atrakcje Chorwacji, na które nie wszyscy zwracają uwagę, skupiając się na wypoczynku, a naprawdę warto się im przyjrzeć. Niezwykle interesujący jest Letni Festiwal w Dubrowniku, na który trzeba koniecznie zajrzeć, jeżeli jesteśmy w okolicy. Szczególnie wieczorem, gdy w otoczeniu zabytkowych kamieniczek posłuchamy koncertu, może się to okazać wspaniałym przeżyciem. Równie ciekawe są Święta Rybaka, obchodzone niemal w każdej miejscowości, pełne radości, śpiewów, poczęstunków, na które zapraszani są także wczasowicze. Muzyka w wydaniu chorwackim jest specyficzna, w stylu naszego disco- polo, ale słuchana tam wzbudza bardzo pozytywne emocje. Znam osoby, które przywożą płyty z taką muzyką do Polski, by słuchać jej zimą, gdy pozostają tylko wspomnienia świetnych wakacji.